5 miejsce
Avon True colour
Choć mam raczej tłustą cerę, byłam bardzo mile zaskoczona, jak dobrze trzyma się na skórze ten podkład, przeznaczony przecież do cery suchej. Ma lekkie/średnie krycie, więc nie jest to produkt dla osób z problematyczną cerą, które wymagają mocniejszego krycia. Pomimo to świetnie utrzymuje się na skórze, co mnie pozytywnie zaskoczyło,ponieważ tego rodzaju podkłady rzadko sprawdzają się w przypadku cery mieszanej czy tłustej. Na twarzy wygląda bardzo naturalnie, trzeba go jednak trochę przypudrować ze względu na błyszczące wykończenie, co oczywiście nie jest żadnym minusem. Sucha skóra jest matowa i potrzebuje odrobiny blasku, który stworzy wrażenie zdrowej, nawilżonej cery, choć w tym przypadku należy ostrożnie go dozować. Do pudrowania polecam puder z efektem rozświetlenia. Zmatuje cerę oraz nada cerze naturalny i subtelny blask.
4 miejsce
Revlon colourstay
To kolejny produkt z serii najlepszych trwałych podkładów. Według mnie ma trochę mniejsze krycie niż Catrice, więc przy większych niedoskonałościach będzie więc wymagać korektora. Jest jednak niezwykle trwały (był testowany w upale), a przede wszystkim, co dla mnie jest wielkim plusem, Revlon oferuje ten podkład w dwóch wariantach - dla cery mieszanej i suchej. Każda z nas może więc wybrać ten, który jej odpowiada.
3 miejsce
Maybelline Superstay 24 h
Ten nowy podkład zainteresował mnie od razu, jak tylko zobaczyłam go na Youtube, dlatego nie mogłam się doczekać testów. Podkład zachwycił mnie już przy nakładaniu. Bardzo szybko stapia się ze skórą, ma przyjemne i matowe wykończenie, które nie wysusza, lekką teksturę, mocne krycie, które tak lubię i niezwykłą trwałość. Na skórze wygląda bardzo naturalnie. Bez żadnego efektu maski! Kupił mnie też tym, że nie zbiera się w zmarszczkach w okolicy ust. Jedyne, do czego mogę mieć zastrzeżenia, to odcień. Mam dwa odcienie (05 i 30) i oba wpadają w róż, który na mojej cerze jest wyraźnie widoczny. Dobrze więc byłoby wypróbować szerszą paletę odcieni.
2 miejsce
Catrice HD Liquid coverage
Ten podkład jest dla mnie niczym święty Graal. Spełnia wszystkie obietnice, które składa. Efekt drugiej skóry, trwałość, mocne krycie i matowe wykończenie. Mam mieszaną cerę, dlatego znalezienie podkładu, który się na niej dłużej utrzyma, bywa bardzo trudne. Ten jednak okazał się idealny nawet w upale. Jedyne, co mogłabym mu wytknąć, to odcień, który pasuje bardziej do osób o cerze wpadającej w beż. Na żółtym odcieniu widać niewielką różnicę, na szczęście na tyle niewielka, że nie rzuca się w oczy.
1 miejsce
Estée Lauder double wear stay-in-place
Ten podkład jest według mnie klonem produktu Catrice, ale w droższej wersji z większym wyborem odcieni. Czyli kciuk w górę!
A który podkład zachwycił Ciebie?