O karmieniu piersią mówimy głównie po porodzie, ale cały ten cud laktacji zaczyna się dużo wcześniej, prawda?
Już od 17. tygodnia zaczyna się tworzyć siara, którą nazywa się płynnym złotem i która jest po porodzie pierwszym pokarmem, jaki niemowlę dostaje od mamy. Siara jest tak cenna, że odciągamy ją nawet mamom wcześniaków i mamom, które urodziły przez cesarskie cięcie, starając się, aby wartościowa siara trafiła do buzi dziecka.
Z jakiego powodu?
To koktajl niezwykle cennych substancji. Pomaga właśnie urodzonym dzieciom wyrównać glikemię, a przede wszystkim siara jest źródłem przyjaznych bakterii, które zasiedlają jelita dziecka, tworząc mikrobiom. Od zewnątrz podobne zasiedlanie skóry dziecka przez bakterie ze skóry mamy lub taty następuje podczas każdego kontaktu skin-to-skin, do którego powinno dojść w ciągu najwyżej dwóch godzin po każdym naturalnym porodzie. Aby ustało tętnienie w pępowinie i aby doszło do pierwszego przyssania.
Jak powinno wyglądać pierwsze przyssanie, aby wszystko odbyło się prawidłowo?
Dziecko leży u mamy na brzuchu, samo przyczołguje się do piersi i znajduje buzią brodawkę mamy. Dlatego mówimy, że to przyssanie niejako „dzieje się samo”. Ważną rolę odgrywają w tym instynkty i fakt, że po narodzinach najlepiej rozwiniętymi zmysłami u dziecko są dotyk i węch. Wie, dokąd „iść”. I wie, jak się napić. Nie trzeba dosłownie wpychać mu brodawki do buzi. Potrzebuje tylko czasu.