Przejdź do głównej zawartości

Ginekolożka radzi, jak nie zepsuć sobie lata i skutecznie zredukować ryzyko infekcji i stanów zapalnych

1.08.2023

Jana Potuznik

Przeczytasz w 6 minut

Lato to nie tylko upał i pot, ale także mokre stroje kąpielowe, baseny, jacuzzi i stringi. Są też długie wędrówki i nocowanie pod namiotem czy mniej lub bardziej romantyczny seks na plaży. Bez prysznica... Jaki wpływ ma to wszystko na nasze partie intymne i jak możemy zadbać o zdrowie, bez względu na to, gdzie spędzamy lato? Zapytaliśmy o to ginekolożkę Kamilę Žižkovą.

Problemy, których nie potrzebujesz

Letnie upały i wszechobecna wilgoć sprawiają, że utrzymanie optymalnego zdrowia kobiecych okolic intymnych staje się prawdziwym wyzwaniem. Z jakimi problemami można się spotkać najczęściej? „Najczęściej warunki te są przyczyną rozwoju grzybicy pochwy. Często są też jednak inne stany zapalne. Gdy mikroflora pochwy jest zaburzona, rośnie ryzyko bakteryjnego zapalenia pochwy. Infekcje dróg moczowych również nie są wyjątkiem" – dodaje dr med. Kamila Žižková, obecna również na Instagramie na profilu @moje_gynpor.

Podstawy higieny intymnej w podróży

Jak rozpoznać grzybicę pochwy?

Symptomy to specyficzna wydzielina o nieprzyjemnym zapachu, świąd i pieczenie okolic intymnych. Czasem towarzyszy temu zapalenie dróg moczowych. Jak do tego dochodzi?

Cóż, latem zdarza się nam przykładać mniejszą uwagę do higieny intymnej, kiedy np. przebywamy nad wodą czy przy aktywnym spędzaniu wolnego czasu. Z kolei zwiększone ryzyko zapalenia dróg moczowych pojawia się często wraz z niedostatecznym uzupełnianiem płynów. Nie pomaga też pozostawanie przez dłuższy czas w mokrych strojach kąpielowych czy przepoconych ubraniach. Krocze jest miejscem namnażania się drożdżaków i bakterii, ponieważ najwolniej traci wilgoć przy jednoczesnym podtrzymywaniu wyższej temperatury w porównaniu z resztą ciała.

 „Często nie przykłada się również odpowiedniej wagi do samych strojów kąpielowych, które często tylko płuczemy po całodziennym noszeniu. Najbardziej ryzykowna jest kąpiel w wodach stojących, które nie są wyznaczone jako kąpieliska, ponieważ nie są one monitorowane pod kątem odpowiednich warunków sanitarnych..." – dodaje ginekolożka. 

Leczenie w domu czy wizyta u ginekologa?

Nawet jeśli obiecałaś sobie dbać o higienę intymną, warto zabrać ze sobą na wakacje na problemy ginekologiczne produkty tzw. pierwszej pomocy, dostępne w aptekach. Jeśli chodzi o leczenie grzybicy, w aptece z łatwością kupisz różne czopki dopochwowe czy kremy (do stosowania zarówno przez kobiety, jak i ich partnerów), w ten sposób zyskujesz możliwość zareagowania na czas. 

„Ważne jest, by leczenie trwało tyle, ile zaleca się w załączonej ulotce, by stan zapalny szybko nie wrócił. W okresie leczenia należy również zwrócić szczególna uwagę na higienę osobistą, unikać nadmiernego spożycia cukrów i alkoholi, zwłaszcza tych poddawanych procesom fermentacji" – uzupełnia dr Kamila Žižková, podkreślając, że jeśli problemy powracają lub trwają dłużej niż 5–7 dni, należy udać się do lekarza. 

Pamiętaj, aby zawsze zabierać ze sobą w podróż odpowiednie preparaty, jeśli borykasz się z przewlekłymi infekcjami dróg moczowych bądź masz do nich tendencję. Niech będą to przynajmniej herbaty urologiczne, żurawina, korzeń pietruszki i pokrzywa czy produkty zawierające tzw. D-mannozę. Podstawą powinny być specjalne żele do higieny intymnej (wystarczy zaopatrzyć się w miniatury, czyli opakowania podróżne), a także przyjmowanie probiotyków w celu wzmocnienia mikroflory pochwy.

W apteczce na lato w ramach profilaktyki

Seks na plaży? Raczej na kamienistej!

Czy marzyłaś może o letnim seksie na plaży, nawet jeśli by to miała być łacha piasku nad pobliską rzeką? „Jeśli mogę coś doradzić, wybierz kamienistą plażę! Piasek dostaje się dosłownie wszędzie, a jeśli dostanie się do pochwy, oboje możecie skończyć z podrażnieniami narządów płciowych. To samo dotyczy seksu w morzu, i choć woda morska znana jest ze swoich dobroczynnych właściwości, samej pochwie może się już tak nie przysłużyć. Sól bowiem nie tylko wysusza skórę, ale i błony śluzowe. Piecze nie tylko oczy, ale i w pochwie" – ostrzega ginekolog przed tą mniej znaną stroną letniego upustu fal namiętności. 

Uwaga, zapaleni rowerzyści!

Intymne partie ciała mogą również się „zapalić”, ale zupełnie z innych powodów, właśnie po wycieczce rowerowej. Specjalne wyściełane spodenki czy spodnie na rower to naprawdę podstawa. A jeśli nie jesteś przyzwyczajona do długich dystansów, stopniowo przyzwyczajaj swoje ciało do siedzenia na niewygodnym siodełku, bo podrażnienia narządów płciowych po spędzonym na rowerze dniu mogą być naprawdę bolesne.

„A ponieważ nie tylko podczas jazdy na rowerze, ale i uprawiania sportu jako takiego, części intymne to te partie ciała, gdzie skóra szybciej ulega przepoceniu, zaleca się stosowanie dezodorantu intymnego lub zasypek dla niemowląt,” zaleca Kamila Žižková. 

Butelka wody pod namiot i na łono natury

Jeśli wybierasz się na trekking, kemping lub śpisz pod gołym niebem, zawsze zabieraj ze sobą czystą wodę. I nie chodzi jedynie o uzupełnianie płynów! W niektórych miejscach naprawdę trudno o prysznic. „Zalecam noszenie przy sobie butelki czystej wody i przepłukiwanie okolic intymnych przynajmniej raz dziennie. No i zmiana bielizny. Warto też w takich sytuacjach sięgać po jednorazowe chusteczki nawilżane do higieny intymnej, które są przeznaczone specjalnie do okolic intymnych" – dodaje lekarka. 

Jeśli więc chodzi o higienę intymną w letnich miesiącach, mamy nadzieję, że przypomnieliśmy Ci wszystkie podstawowe zasady i informacje? Życzymy Ci dużo zdrowia podczas letnich szaleństw!