Przejdź do głównej zawartości

5 urodowych trików naszych matek. Jaką wiedzę na temat pielęgnacji przekazała Ci Twoja mama?

16.05.2018

notino.pl

Przeczytasz w 3 minuty

Moja mama miała zawsze pełną szafkę kosmetyków i akcesoriów do pielęgnacji urody. Niektórych używam do dziś. Inne są jednak zabawne, ale i tak warto je wspomnieć, choćby z sentymentu... A przy okazji, jak to wyglądało w Twoim domu?

Krem to podstawa Byłam jeszcze w szkole podstawowej, kiedy dostałam pierwszy krem. „Musisz się smarować. Rano i wieczorem, bo jak nie, to będziesz miała zmarszczki!“ Smarowałam się więc. I naprawdę nie wiem, czy zawdzięczam to uniwersalnemu niebieskiemu kremowi Nivea, od którego zaczęła się moja kosmetyczna przygoda, ale zmarszczki do dziś trzymają się ode mnie z dala. I choć zmieniłam już krem, wciąż starannie się smaruję.

Pomalowałaś się? Zmyj makijaż! Makijaż musiałam zmywać za każdym razem, nawet jeżeli użyłam tylko tuszu do rzęs. Mama ostrzegała mnie, że w przeciwnym razie rzęsy mi się zniszczą, połamią. Wyobrażenie połamanych rzęs było dla mnie bardzo motywujące! Zasady tej przestrzegam do dziś, choć wody do demakijażu zamieniłam na naturalną, zmysłową wodę różaną.

Włosy umyj pokrzywą Przez całe moje dzieciństwo na krawędzi wanny stał zwykły szampon pokrzywowy. Nie podobał mi się, nie podobało mi się też mycie w kompocie z pokrzyw. Chciałam mieć pachnące włosy, a nie takie, które „śmierdzą” jak siano! Dopiero po latach odkryłam, że to właśnie pokrzywa działa najlepiej na przetłuszczające się włosy. Dowiedziałam się też, że ocet dodaje blasku, a żółtka są najlepsze na suche „strąki”. Wyposażona w taką wiedzę codziennie stosuję szampon pokrzywowy Klorane, który jest dostępny również jako suchy szampon!

Namocz kredkę do oczu Oczy obramowane czarną kredką nigdy mnie nie kręciły, wolałam raczej cienie. W dodatku mama namaczała końcówkę kredki, żeby „lepiej malowała”. W ogóle mi się to nie podobało. Ale może wtedy kredki były twarde i bez wody nie udałoby się nimi stworzyć idealnej linii? Dziś mogę użyć na przykład automatycznej kredki marki Astor i zapomnieć o takich zwyczajach.

Cienie do powiek też trzeba zwilżyć Kolejna kłopotliwa rada mojej mamy. Przed naniesieniem cieni do powiek mama namaczała aplikator. Do dziś twierdzi, że dzięki temu cienie dłużej trzymają. Tego już było dla mnie za wiele. Zawsze wolałam nakładać suche, choćby palcem, od niechcenia. Dzisiaj już wiem dlaczego. Pozwala to oszczędzić mnóstwo czasu, kiedy rano spieszysz się do pracy! Kiedy jednak masz czas na zabawę makijażem, na rynku znajdziesz świetne aplikatory. Na przykład ArtDeco!

Tak, to właśnie moja mama i jej urodowe triki. Koleżanki z notino podzieliły się ze mną kolejnymi perełkami. Na przykład, że najlepszym balsamem do ust jest miód, że na popękane pięty trzeba nałożyć wazelinę owiniętą w reklamówkę, że cienie do powiek nanosi się najlepiej patyczkiem do uszu, albo że paznokcie należy lakierować tylko w środkowej części, a nie przy bocznych krawędziach (ponieważ w ten sposób będą się wydawać węższe – hmm, moja mama też tak uważała!).

Pozostaje już tylko zapytać: czego Ty nauczyłaś się od swojej mamy? podziel się tym z nami!