Zacznijmy jednak od początku. Czy wiesz, dlaczego kobiety tak często wybierają dymny makijaż oczu? Z jednego powodu. To najbardziej seksowny look pod słońcem. Dymny makijaż nie oznacza tylko czarnych lub nawet szarych cieni, jeśli tego nie chcesz. Dymny makijaż oczu możesz spokojnie wykonać w brązie i wielu innych kolorach. „Smokey eyes” da się też rozświetlić odrobiną fioletu lub różu.
Poprowadzę Cię przez cały ten proces. Wystarczy kilka razy spróbować, by mieć wszystko w małym palcu.
Najpierw jednak kilka wskazówek i trików.
Wyraźne cienie pod oczami mogą przyciągać niepożądaną uwagę. Jeśli pomaluję oczy ciemnymi cieniami i pominę korektor, będę wyglądać na zbyt zmęczoną. Dlatego najpierw sięgam po produkt, bez którego po dwudziestce z okładem żadna z nas się nie obędzie – krem pod oczy. Aby korektor nie osadzał się w drobnych zmarszczkach, skóra wokół oczu musi być dobrze nawilżona. Zwykle wybieram bardziej gęste kremy, ale raczej na noc.
Teraz kolej na korektor, który nanoszę wokół oczu. Powinien być miękki, nawilżający i nie może wysuszać skóry. Nanoszę przeważnie palcami, ale gdy maluję klientkę, pracuję pędzelkiem lub małą gąbeczką. W większości najpierw wykonuję dymny makijaż oczu, a dopiero potem kończę make-up całej twarzy. Dzięki temu unikam poprawek w przypadku, gdyby pigmenty ciemnych cieni opadły na twarz w czasie nanoszenia.
Przed przystąpieniem do malowania oczu, używam jeszcze jak najdrobniejszego pudru utrwalającego. Nanoszę go cienkim pędzelkiem na całą okolicę oczu. Następnie stosuję bazę podkładową pod cienie do oczu, co zapewnia większą trwałość i intensywność makijażu. Zapobiega też osadzaniu się cieni w zagłębieniach zmarszczek.
Najłatwiej nanieść cienie palcami, a następnie rozprowadzić je za pomocą okrągłego pędzelka. Gdy wykonuję prosty dymny makijaż, używam tylko jednego koloru, który nakładam na całą ruchomą powiekę. Przy wyborze koloru kieruję się nastrojem i pilnuję, żeby pasował do całej stylizacji. Nie ma przy tym wielkiego znaczenia, czy jest to dres czy sukienka. Dymny makijaż może wyglądać wspaniale niezależnie od tego, co na siebie założysz. Ważniejsza jest technika i dobranie odpowiedniego koloru cieni.
Mam zielone oczy, dlatego często wybieram ciemniejsze, brązowe odcienie. Gdy chcę coś zmienić, sięgam po typowy dymny kolor. Mam taką paletę, Urban Decay Naked2 Basics, która według mnie zawiera idealną kompozycję odcieni. Jest absolutnie neutralna i oferuje bogaty wybór kolorów. Dymny makijaż brązowych oczu może być wyzwaniem. W takim przypadku użyłabym dwóch kolorów. Na całą powiekę naniosłabym któryś z ciemniejszych brązowych odcieni z palety Catrice PRO Lavender. Na środku nałożyłabym palcem intensywnie fioletowy odcień, który złagodzi brązową bazę i doda Twojemu spojrzeniu iskry. Dymny makijaż niebieskich oczu również można wykonać odcieniem brązowym lub szarym. Potem niebieskie oczy dosłownie promienieją!
Radzę, aby zawsze zaczynać od czarnej lub ciemnobrązowej kredki do oczu. Jeśli chcę mieć wyraźniejsze spojrzenie, to najpierw robię kreski wokół oczu. Nie szkodzi, jeśli kreska będzie trochę grubsza. Ważne jest, aby tuż przy rzęsach wytworzyła intensywny efekt ciemnego koloru. Dzięki temu rzęsy będą także wyglądać na bardziej gęste. Idealnym wyborem jest kredka Maybelline Tatoo liner, która łatwo się nanosi i dobrze rozprowadza. Potem dodaję do niej już tylko cień do powiek.
Czasem chcemy osiągnąć bardziej dramatyczny efekt. :) To zadanie wykona znakomicie wodoodporna kredka Epic Ink, która doda spojrzeniu pewności siebie. Bardziej wyrazisty dymny makijaż możesz także osiągnąć przy użyciu ciemniejszego cienia na dolnej linii rzęs, które warto podkreślić dodatkowo czarną kreską. Podniesie to cały makijaż na zupełnie nowy poziom. Na koniec sięgnij po tusz do rzęs, który doda im objętości i nada intensywnie czarny kolor. Doskonale sprawdzi się tusz od Mac Cosmetics In Extreme Dimension 3D Black Lash Mascara.