Przejdź do głównej zawartości

Recenzje: najlepsze masło shea na twarz - opinie. Ta piątka na dobre zadomowiła się w naszych domach!

22.05.2025

Jana Pilát Krajčová

Przeczytasz w 6 minut

Zmieniasz jeden krem do skóry po drugim i wciąż nie jest dobrze? Spróbuj wrócić do prostych rozwiązań. Na swojej przesuszonej po zimie skórze twarzy stosowałam różne masła shea przez kilka tygodni i to właśnie krem do twarzy z masłem shea okazał się przełomem! Pozwól i Ty zaskoczyć się efektami – sprawdź recenzje!

Dlaczego warto wypróbować krem z masłem shea do twarzy?

Prawdopodobnie wiesz już wiele o maśle shea (jest ono używane w pielęgnacji skóry od wieków), ale na wszelki wypadek: jest to tłuszcz z nasion afrykańskiego drzewa masłowego. Zdobycie go wymaga wysiłku, ale jest tego warte. Jest bogate w kwasy tłuszczowe, w tym kwas linolowy, oleinowy czy palmitynowy oraz witaminy (zwłaszcza witaminę A i witaminę E), dzięki czemu oferuje skórze wiele dobroczynnych właściwości. Dlaczego nazywa się je afrykańskim złotem?

  • intensywnie nawilża,
  • wspomaga regenerację komórek,
  • łagodzi widoczne zaczerwienienia i podrażnienia,
  • wykazuje działanie antyoksydacyjne,
  • Wspomaga produkcję kolagenu i zwalcza oznaki przedwczesnego starzenia,
  • jest niekomedogenne i wykazuje bardzo niskie ryzyko reakcji alergicznej,
  • odpowiednie do każdego rodzaju skóry.
Masło shea najlepszej jakości

Najlepsze masło shea na twarz: recenzje

Institut Karité Paris Rose Mademoiselle 98% Scented Shea Butter

Co najbardziej mi się spodobało: Oprócz szminki i chusteczek, w mojej torebce zagościło na stałe masło shea Institut Karité Paris Rose Mademoiselle 98% Scented Shea Butter. Radzi sobie z suchą skórą wokół nosa, ust i na dłoniach, zastępując kilka produktów, które wcześniej ze sobą nosiłam.

Zalety: Praktyczny rozmiar, dzięki któremu zmieści się naprawdę wszędzie, jest tutaj zdecydowanie dużym plusem. Większość maseł shea jest bezzapachowa (i nie mam nic przeciwko temu), ale to ma subtelny kwiatowy zapach, który uwielbiam tak samo, jak designerskie opakowanie. Pięknie się rozprowadza, szybko wchłania, po prostu wszystko się zgadza.

Wady: Jedyną rzeczą, która zniechęciłaby mnie do kolejnego zakupu, jest cena.

Dr. Feelgood BIO and RAW

Co najbardziej mi się spodobało: Po pierwsze, masło Dr. Feelgood BIO and RAW wydawało się nieco gęstsze od pozostałych i jego rozprowadzanie było nieco utrudnione. Zastanawiałam się, jak będzie się wchłaniało w moją skórę. Niepotrzebnie. Może to wina mojej naprawdę suchej skóry, ale wchłania się błyskawicznie, nie pozostawiając tłustego filmu. Dodatkowy punkt za jakość bio i raw.

Zalety: Masło jest tłoczone na zimno, dzięki czemu zawiera wszystkie korzystne substancje. W składzie nie ma żadnych innych dodatków ani perfum, tylko czysta postać. I to w świetnej cenie. 

Wady: Masło ma odrobinę nietypowy zapach, który mi osobiście nie przeszkadzał, ale pewnie nie każdemu będzie odpowiadał.

Więcej skarbów z masłem shea

Saloos BioKarité

Co najbardziej mi się spodobało: Ze wszystkich maseł najbardziej komfortowe w użyciu okazało się dla mnie Saloos BioKarité. Ma delikatnie „lepką” konsystencję, którą łatwo się nabiera i rozprowadza, więc nie ma potrzeby rozgrzewania go w dłoniach. To mój ulubiony kosmetyk na noc, ponieważ rano budzę się z piękną cerą. A to naprawdę miła odmiana po porankach z nieprzyjemnie napiętą i suchą skórą!

Zalety: Również w tym przypadku jest to 100% organiczne masło shea, co jest zdecydowanym plusem. Ponadto jest dostępne w opakowaniu, które sprawdzi się w podróży, a to zawsze się przydaje.

Wady: Wchłanianie masła trwa nieco dłużej. Jeśli chcesz rano nanieść na nie makijaż, bierz to pod uwagę. 

Soaphoria Organic Shea Butter To Go

Co najbardziej mi się spodobało: Masło Soaphoria Organic Shea Butter To Go przeszło u mnie test w postaci spierzchniętej skóry wokół nosa podczas poważnego przeziębienia i spełniło moje oczekiwania! Jasne że może jego konkurenci poradziliby sobie równie dobrze, ale po prostu zrobiło na mnie wrażenie. 

Zalety: Ma naprawdę gęstą konsystencję, ale nie czuć go na skórze. Muszę również podkreślić praktyczne opakowanie w „idealnym” rozmiarze (świetnie sprawdzi się zarówno w podróży, jak i do codziennego stosowania), a także bio i organiczną jakość.

Wady: Nic nie przychodzi mi do głowy.

Podpowiedź: krem do twarzy z masłem shea doskonale sprawdza się także na całym ciele. Wypróbuj je na spierzchniętych piętach, skórkach paznokci lub rozstępach!

Bielenda Vegan Friendly Shea

Co najbardziej mi się spodobało: Jeśli nie szukasz czystego masła shea, ale wystarczy Ci, że ten składnik jest obecny, na koniec mam dla Ciebie „polecajkę”: masło do ciała Bielenda Vegan Friendly Shea. Idealnie uzupełnia masło shea jako krem do twarzy i z pewnością pokochasz jego aksamitnie gładką (ale gęstą) konsystencję. Po zastosowaniu skóra całego ciała stanie się aksamitna i miękka.

Zalety: Oprócz masła shea formuła zawiera oliwę z oliwek, dzięki czemu ma działanie odżywcze, nawilżające i wygładzające na najwyższym poziomie. Masło dostępne jest w przystępnej cenie, a jego zapach jest nienachalny, delikatny i ciepły. Szybko się wchłania, a po jego naniesieniu można iść prosto do łóżka.

Wady: Mała uwaga – dość łatwo przeoczyć, że jest to masło do ciała, a nie czyste masło shea, więc trzeba na to uważać.

Znacie już najlepsze masła shea – a jest ich całkiem sporo! W końcu pożegnałam się z przesuszoną po zimie skórą. Krem do twarzy z masłem shea to świetne rozwiązanie dla suchej cery. Ty też się z nią zmagasz? Wybierz jedno z polecanych maseł z recenzji i zacznij regularnie je stosować.